-Bolin, czemu nie
informujesz nas, że ktoś się zbliża?!- krzyknęła.
-Może dlatego, że
jestem nad ziemią?- odparł ironicznie, wskazując na swoje nogi,
wiszące w powietrzu.
-To zejdź i powiedz ile
ich się zbliża.
Chłopak na życzenie
Korry zeskoczył z Nagi i przyłożył rękę do ziemi.
-Ile to jest 138
podzielone na dwa?- spytał, wstając.
-69- powiedziała Suki,
zmazując działanie z piasku.
-Zatem zbliża się 69
osób.
-Lepiej już jedźmy
zanim ktoś nas zauważy- zasugerowała Avatar.
Wsiedli na
niedźwiedziopsa i odjechali kawałek. Ostatni raz spojrzeli na
wioskę. Korra popędziła Nagę. Od czasu do czasu Mako przytulał
dziewczynę i szeptał jej do ucha, że wszystko będzie dobrze.
Chciała mu wierzyć, ale nie potrafiła.
Powoli zaczęło się
ściemniać. „Drużyna Avatara” zrobiła sobie przerwę na sen. W końcu byli
zwykłymi ludźmi i też potrzebowali odpoczynku.
Mako rozpalił ognisko,
Korra przygotowała kolację, a Suki i Bolin miejsce do spania. Gdy
wszystko było już gotowe, usiedli wokół ognia, który pochłaniał
drewno, jakby były zaledwie malutkimi gałązkami. Avatar podała im
po kanapce i filiżance świeżo zaparzonej herbaty.
-Gdzie chcesz uciec?-
spytał ponurym głosem Bolin, przeżuwając ostatni kęs chleba.
-Myślałam o tym. Chyba
najlepiej będzie zapytać o to Aanga- westchnęła szatynka.
O ile mi się to
uda- dodała w myślach.
-Przecież mąż Katary
nie żyje, więc jak chcesz to zrobić?- zdziwił się mag ziemi.
-Zapominasz, że Avatar
jest łącznikiem między naszym światem, a światem duchów-
przypomniała mu Suki.
-Jak chcesz to zrobić?-
odezwał się tym razem Mako.- Ostatni raz widziałaś go w Ba Sing
Se, jak weszłaś w Stan Avatara.
-Mam
pomysł- krzyknął szatyn.-
Musisz wejść w Stan Avatara!
-Nie wystarczy, że
powiem Stan Avatara- oburzyła się.
Oczy Korry zrobiły się
białe. Po chwili jednak jej tęczówki odzyskały swoją niebieską
barwę. Dziewczyna przewróciła się. Mako w ostatniej chwili złapał
ją.
-Nic ci nie jest?- spytał
troskliwie.
-Nie- wychrypiała.
Spojrzała na niego.- Możesz mnie już puścić.
Policzki chłopaka
zrobiły się czerwone. Szatynka usiadła na suchej ziemi, gorącej
od słońca i oparła ręce na kolanach. Wzięła głęboki oddech.
-Rozmawiałaś z
Aangiem?- zagadnęła Suki, patrząc na nią współczującym
wzrokiem.
Jak ona to znosi?-
pomyślała.
Dziewczyna przytaknęła.
-Mówiłem, że wystarczy
żebyś weszła w Stan Avatara!- przechwalał się.
Dziewczyny spojrzały na
niego piorunującym wzrokiem.
-Powiesz nam w końcu
dokąd jedziemy?- niecierpliwiła się przyjaciółka.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz