Mako podszedł do niej.
Uniósł jej głowę, otarł łzę i powiedział:
-Możesz mi zaufać.
-Nie wiem Mako. Tyle się
ostatnio wydarzyło- odwróciła się.
-Zawsze wiedziałem, że
jesteś wyjątkowa. Ale nie myślałem, że aż tak Avatar Korro-
mówiąc to uklęknął przed nią na kolana.
-Proszę cię
wstań-powiedziała dalej łkając.
Mako wstał i podszedł
znowu do niej. Dziewczyna odsunęła się. Jednak nie udało jej się
od niego uciec. Złapał ją i przytulił do siebie. Trzymał by ją
tak dłużej, gdyby nie słowa Katary:
-Korro, Mako ma prawo
wiedzieć. Bolin to jego brat.
-Masz rację- powiedziała
uwalniając się z jego uścisku.- Usiądźcie.
Kiedy wszyscy siedzieli
na ziemi ( oprócz Katary, która musiała iść coś załatwić )
Korra pozbierała trochę drewna i podpaliła je robiąc ognisko.
-Kiedyś widziałam jak
Bolin trenuje tu magię ziemi- zaczęła.- Postanowiłam wyzwać go
na pojedynek. Na początku mnie wyśmiał- uśmiechnęła się.- Ale
potem się zgodził. Twierdził, że go nie pokonam. A co się stało?
Pokonałam go używając wody, powietrza i ognia. Był w szoku, kiedy
zobaczył co potrafię. Zgodził się mnie uczyć, ale pod jednym
warunkiem- przerwała.
-I mam nadzieję, że
dzisiaj ten warunek spełnisz- dodał Bolin.
-Jaki to warunek?- spytał
Mako.
Kolejna część jutro :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz