Chłopak
krzyknął z bólu. Katara
obserwowała
ją z boku. Woda krążąca nad złamaniem, zaświeciła się i
zniknęła.
-Co... co się stało?-
spytała przestraszona Korra.
-Przestało boleć- Bolin
wstał i przytulił dziewczynę.- Dziękuję.
Oboje poszli do Suki i
Mako, którzy cały czas czekali przed domem Katary. Spojrzeli na
Bolina i się uśmiechnęli.
-Widzę, że z Korry jest
niezły uzdrowiciel- powiedział Mako.
-A czego się
spodziewałeś?-spytała Suki.- Korra jest najlepsza!
-Ej nie przesadzaj. Wcale
nie jestem najlepsza-zaprzeczyła.- Katara jest lepszą uzdrowicielką
ode mnie.
-No w sumie- przyznał
Bolin.
-Muszę
już iść- powiedziała
Korra patrząc na słońce.- Mam trening magii ognia.
-Mogę iść z tobą?-
spytała się Suki.
-Myślę, że Iroh nie
będzie miał nic przeciwko jak ze mną pójdziesz- odpowiedziała
Korra.
-Mogę też pójść z
wami?- spytał nieśmiało Mako.- Chciałbym zobaczyć jak trenujesz.
-Nie wiem czy Iroh
pozwoli-powiedziała.- Ale chodź. Bolin też idziesz?
-Nie dzięki. Wolę magię
ziemi- odwrócił się i poszedł.
-Witaj Korro- przywitał
się Iroh, gdy tylko ją zobaczył. Spojrzał na Mako i zwrócił się
znowu do niej- Nie wiedziałem, że kolegujesz się z kimś takim jak
on.
-O co ci chodzi Iroh?-
zdziwiła się Korra.
-Nie odkopuj starych
dziejów- powiedział Mako.
-Możecie mi wytłumaczyć
o co chodzi?!- wkurzyła się Korra.
-To stare dzieje. Iroh
przypomina je sobie za każdym razem jak mnie zobaczy- wytłumaczył
tajemniczo Mako.
-Sam mi je przypominasz
swoim wyglądem. Jesteś tak podobny do matki.
-Mako o czym on mówi?-
zapytała Korra.
Nim Avatar usłyszała
odpowiedź, Mako odszedł. Dziewczyna chciała za nim pobiec, ale
Suki złapała ją za rękę i powiedziała:
-Zostaw go.
Korra spojrzała jeszcze
raz w stronę Mako, a następnie na Iroha.
-Lepiej zacznijmy
trening- westchnęła.
Za każdym razem, kiedy
Iroh upadał przez silne ataki Korry, Suki biła brawo. Kiedy
ćwiczenia dobiegły końca, młody Avatar odprowadziła swoją
przyjaciółkę.
-Jak myślisz- zaczęła
rozmowę Suki- kim może być matka Mako?
-Nie jestem pewna. Ale
mam podejrzenia, że to może być Azula- wyznała Korra.
-Siostra Zuko?- zdziwiła
się.- Myślałam, że jest w psychiatryku.
-Bo jest. Kiedyś uciekła
i nikt jej nie widział przez 3 lata- powiedziała Avatar.- Potem
znaleźli ją Aang, Katara, Sokka, Zuko i Toph. Krążyły plotki, że
miała dwóch synów.
Jej przyjaciółka
potaknęła głową.
-Spójrz kto tam jest!-
krzyknęła Suki wskazując na przystanek autobusowy.
Obie podeszły bliżej.
Usłyszały płacz. Było ciemno, więc nie widziały twarzy. Ale coś
Korrze mówiło, że tą osobą był...
Tą część dedykuje mojej przyjaciółce Ani Paszkowiak:*
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz