Ale coś Korrze mówiło,
że tą osobą był Mako. Podeszła bliżej.
Ruchem ręki kazała Suki nie ruszać się z miejsca. Kiedy znalazła
się blisko, przytuliła go i powiedziała:
-Mako nie płacz.
Chłopak odwrócił się
do niej i przytulił ją mocniej. Kiedy się uspokoił wyjaśnił
dlaczego płakał.
-Co Iroh wie o twojej
matce?- zaczął.- Nic nie wie. Tak samo jak ja i Bolin.
-Nie znacie swojej mamy?-
spytała Suki podchodząc do nich.
Mako potrząsnął
głową.
-Od kiedy pamiętam
mieszkamy z Bolinem nad areną.
-Jaką areną?- spytała
Suki.- Nigdy nie słyszałam o żadnej arenie w naszym mieście.
-To dlatego, że tylko
magowie o niej wiedzą- wytłumaczyła Korra.
-Ponieważ?- dopytywała
się.
-Ponieważ walczą tam
magowie używając trzech żywiołów: ognia, ziemi i wody-
powiedział Mako.- Razem z bratem chcemy spróbować swoich sił, ale
nigdy nam się nie uda.
-Bo?-spytała Korra.
-Potrzebujemy maga wody i
pewnie nigdy go nie znajdziemy.
-Chyba zapomniałeś, że
Korra jest magiem wody- powiedziała Suki.
-No jestem rodzonym
magiem wody- przyznała Avatar.
-Tak, ale to oszustwo-
powiedział Mako.
-No tak,-przyznała
Korra- ale oni nie wiedzą, że jestem Avatarem.
Mako przez chwilę się
zastanowił.
-No to kiedy zaczynamy
trening?-spytał.
-Ja trenuje codziennie-
powiedziała.- Skoro mowa o treningu, muszę lecieć. Mam trening
magii wody. Narka. Do jutra.
-Do jutra. Ej, może
poćwiczymy jutro razem magię ognia?- spytał Mako.
-Po szkole mam trening
magii powietrza, ale może wieczorem?- zaproponowała Korra.
-Lepiej idź, bo się
spóźnisz- powiedziała Suki.
Korra szybko pobiegła
pod dom Katary. Zapukała do drzwi. Nikt nie otwierał. Otworzyła
drzwi i zobaczyła swoją nauczycielkę leżącą na ziemi. Lewą
rękę miała poparzoną. Avatar szybko do niej podbiegła. Zapytała
co się stało. Katara odpowiedziała dwoma słowami, którym Korra
nienawidziła. „Naród ognia”. Dziewczyna pobiegła po wodę i
zaczęła uzdrawiać swoją nauczycielkę, tak jak ją uczyła. Po
kilku minutach poparzenia zniknęły. Kiedy dowiedziała się, po co
przyszli była przerażona. Nie chcieli jej schwytać, tylko Mako.
-Chcieli coś
jeszcze?-spytała.
-Na szczęście nie.
Chyba nie podejrzewają, że to ty jesteś Avatarem- odpowiedziała
Katara.
-Chociaż jedna dobra
wiadomość. Czy oni wiedzą gdzie mieszka Mako i Bolin?
-Gdyby wiedzieli nie
pytali by się o to. Lepiej chodźmy potrenować magię wody-
powiedziała Katara wychodząc.
-Właśnie w sprawie
magii wody. Słyszałaś kiedyś o arenie?- Nauczycielka
przytaknęła.- No więc chce walczyć razem z Mako i Bolinem. Będę
bardzo ostrożna i będę używać tylko stylu wody. Obiecuję. Nikt
się nie dowie, że jestem Avatarem.
-No nie wiem Korro. Arena
to niebezpieczne miejsce- przyznała Katara.- Ale...
Tą część dedykuje mojemu misiowi:*- Robertowi Hefcie:*. Kocham cię słońce:*
Tą część dedykuje mojemu misiowi:*- Robertowi Hefcie:*. Kocham cię słońce:*
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz