poniedziałek, 24 czerwca 2013

Część 7-Arena

Ale coś Korrze mówiło, że tą osobą był Mako. Podeszła bliżej. Ruchem ręki kazała Suki nie ruszać się z miejsca. Kiedy znalazła się blisko, przytuliła go i powiedziała:
-Mako nie płacz.
Chłopak odwrócił się do niej i przytulił ją mocniej. Kiedy się uspokoił wyjaśnił dlaczego płakał.
-Co Iroh wie o twojej matce?- zaczął.- Nic nie wie. Tak samo jak ja i Bolin.
-Nie znacie swojej mamy?- spytała Suki podchodząc do nich.
Mako potrząsnął głową.
-Od kiedy pamiętam mieszkamy z Bolinem nad areną.
-Jaką areną?- spytała Suki.- Nigdy nie słyszałam o żadnej arenie w naszym mieście.
-To dlatego, że tylko magowie o niej wiedzą- wytłumaczyła Korra.
-Ponieważ?- dopytywała się.
-Ponieważ walczą tam magowie używając trzech żywiołów: ognia, ziemi i wody- powiedział Mako.- Razem z bratem chcemy spróbować swoich sił, ale nigdy nam się nie uda.
-Bo?-spytała Korra.
-Potrzebujemy maga wody i pewnie nigdy go nie znajdziemy.
-Chyba zapomniałeś, że Korra jest magiem wody- powiedziała Suki.
-No jestem rodzonym magiem wody- przyznała Avatar.
-Tak, ale to oszustwo- powiedział Mako.
-No tak,-przyznała Korra- ale oni nie wiedzą, że jestem Avatarem.
Mako przez chwilę się zastanowił.
-No to kiedy zaczynamy trening?-spytał.
-Ja trenuje codziennie- powiedziała.- Skoro mowa o treningu, muszę lecieć. Mam trening magii wody. Narka. Do jutra.
-Do jutra. Ej, może poćwiczymy jutro razem magię ognia?- spytał Mako.
-Po szkole mam trening magii powietrza, ale może wieczorem?- zaproponowała Korra.
-Lepiej idź, bo się spóźnisz- powiedziała Suki.
Korra szybko pobiegła pod dom Katary. Zapukała do drzwi. Nikt nie otwierał. Otworzyła drzwi i zobaczyła swoją nauczycielkę leżącą na ziemi. Lewą rękę miała poparzoną. Avatar szybko do niej podbiegła. Zapytała co się stało. Katara odpowiedziała dwoma słowami, którym Korra nienawidziła. „Naród ognia”. Dziewczyna pobiegła po wodę i zaczęła uzdrawiać swoją nauczycielkę, tak jak ją uczyła. Po kilku minutach poparzenia zniknęły. Kiedy dowiedziała się, po co przyszli była przerażona. Nie chcieli jej schwytać, tylko Mako.
-Chcieli coś jeszcze?-spytała.
-Na szczęście nie. Chyba nie podejrzewają, że to ty jesteś Avatarem- odpowiedziała Katara.
-Chociaż jedna dobra wiadomość. Czy oni wiedzą gdzie mieszka Mako i Bolin?
-Gdyby wiedzieli nie pytali by się o to. Lepiej chodźmy potrenować magię wody- powiedziała Katara wychodząc.
-Właśnie w sprawie magii wody. Słyszałaś kiedyś o arenie?- Nauczycielka przytaknęła.- No więc chce walczyć razem z Mako i Bolinem. Będę bardzo ostrożna i będę używać tylko stylu wody. Obiecuję. Nikt się nie dowie, że jestem Avatarem.
-No nie wiem Korro. Arena to niebezpieczne miejsce- przyznała Katara.- Ale...

Tą część dedykuje mojemu misiowi:*- Robertowi Hefcie:*. Kocham cię słońce:*

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz