piątek, 28 czerwca 2013

Część 9- Ba Sing Se

Na suficie był przywiązany W-Fista, a obok niego niedźwiedziopies (głowa psa, tułów niedźwiedzia polarnego). Korra spojrzała na zwierzę. Rozpłakała się. Mako podszedł do niej i zapytał co się stało.
-Trzy lata temu naród ognia odebrał mi Nagę- mówiła przez łzy. Niedźwiedziopies zaszczekał. Przegryzł linę i przytulił się do niej.- Naga.
Zwierzę jeszcze mocniej się wtuliło w Avatara. Korra zaczęła czegoś szukać pod sierścią zwierzaka.
-Co ty robisz?- zdziwił się Bolin.
-Szukam mojego imienia. Jak Naga była mała wytatuowano jej napis „Korra”-powiedziała nie przestając.- Znalazłam.
Avatar rozpłakała się. Bolin, Suki i Mako przytulili przytulili ją i Nagę.
-A co ze mną?!- krzyczał W-Fista.- Jestem ważniejszy od jakiegoś tam zwierza!
-To nie żaden zwierz!- zezłościła się Korra.- Pan nim jest! I nikt nie jest ważniejszy od niej!- nauczyciel oberwał powietrzem w twarz.
Wkurzona dziewczyna wsiadła na niedźwiedziopsa i uciekła ze szkoły. Mako próbował ją dogonić, jednak Naga była dla niego za szybka.
-Korro czekaj!- krzyczał.
Dziewczyna zrobiła kilka znaków w powietrzu i chłopak znalazł się w mgnieniu oka koło niej. Mako złapał ją w talii. Zamknął oczy. Nigdy nie jeździł na żadnym zwierzęciu. A zwłaszcza na niedźwiedziopsie.
-Możesz już mnie puścić- powiedziała Korra, kiedy Naga się zatrzymała.
-O tak, jasne- zarumienił się.- Gdzie jesteśmy?
-W Ba Sing Se.
-Po co tu przyjechaliśmy?- spytał się Mako.
-Tu mieszka przywódca stowarzyszenia „Białego Lotosu”- wyjaśniła.- Chcę się dowiedzieć, czy wiedzą dlaczego Ozai (W-Fista) ma znak członka.
-No to na co czekamy?- spytał.- Gdzie jest wejście?
-Nie ma.
-No to jak mamy wejść do środka?
-Bardzo łatwo- powiedziała Korra, podchodząc do muru.
Uniosła ręce do góry, wzięła wdech i opuściła. Kawałek muru wsunął się pod ziemię. Korra z Nagą weszły pierwsze. Za nimi Mako. Dziewczyna zamknęła wejście.
-Skąd mamy wiedzieć, który to budynek?- spytał z ironią w głosie Mako.
-Założę się, że to ten z napisem „Biały Lotos”- powiedziała wskazując na pomarańczowy budynek.
-No to idziemy?- spytał Mako.
-Patrz! Tam idzie Zui- powiedziała Korra.
-Że kto?
-Córka Zuko i Mai. Nie słyszałeś o niej?
-Nie.
-Dobra. Chodźmy do niej, bo ty mnie rozwalasz- uśmiechnęła się.
-Hej Zui- przywitała ją Korra.
-Znamy się?- spytała dziewczyna.
-Tak. To znaczy nie- powiedziała Avatar.- Znałam twojego ojca. I teraz potrzebuje twojej pomocy.
-Wyglądasz młodo. Jakim cudem znałaś mojego tatę?
-Eeee...- pomyślała Korra...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz