Na suficie był
przywiązany W-Fista, a obok niego niedźwiedziopies (głowa psa,
tułów niedźwiedzia polarnego). Korra spojrzała na zwierzę.
Rozpłakała się. Mako podszedł do niej i zapytał co się stało.
-Trzy lata temu naród
ognia odebrał mi Nagę- mówiła przez łzy. Niedźwiedziopies
zaszczekał. Przegryzł linę i przytulił się do niej.- Naga.
Zwierzę jeszcze mocniej
się wtuliło w Avatara. Korra zaczęła czegoś szukać pod sierścią
zwierzaka.
-Co ty robisz?- zdziwił
się Bolin.
-Szukam mojego imienia.
Jak Naga była mała wytatuowano jej napis „Korra”-powiedziała
nie przestając.- Znalazłam.
Avatar rozpłakała się.
Bolin, Suki i Mako przytulili przytulili ją i Nagę.
-A co ze mną?!- krzyczał
W-Fista.- Jestem ważniejszy od jakiegoś tam zwierza!
-To nie żaden zwierz!-
zezłościła się Korra.- Pan nim jest! I nikt nie jest ważniejszy
od niej!- nauczyciel oberwał powietrzem w twarz.
Wkurzona dziewczyna
wsiadła na niedźwiedziopsa i uciekła ze szkoły. Mako próbował
ją dogonić, jednak Naga była dla niego za szybka.
-Korro czekaj!- krzyczał.
Dziewczyna zrobiła
kilka znaków w powietrzu i chłopak znalazł się w mgnieniu oka
koło niej. Mako złapał ją w talii. Zamknął oczy. Nigdy nie
jeździł na żadnym zwierzęciu. A zwłaszcza na niedźwiedziopsie.
-Możesz już mnie
puścić- powiedziała Korra, kiedy Naga się zatrzymała.
-O tak, jasne- zarumienił
się.- Gdzie jesteśmy?
-W Ba Sing Se.
-Po co tu
przyjechaliśmy?- spytał się Mako.
-Tu mieszka przywódca
stowarzyszenia „Białego Lotosu”- wyjaśniła.- Chcę się
dowiedzieć, czy wiedzą dlaczego Ozai (W-Fista) ma znak członka.
-No to na co czekamy?-
spytał.- Gdzie jest wejście?
-Nie ma.
-No to jak mamy wejść
do środka?
-Bardzo łatwo-
powiedziała Korra, podchodząc do muru.
Uniosła ręce do góry,
wzięła wdech i opuściła. Kawałek muru wsunął się pod ziemię.
Korra z Nagą weszły pierwsze. Za nimi Mako. Dziewczyna zamknęła
wejście.
-Skąd mamy wiedzieć,
który to budynek?- spytał z ironią w głosie Mako.
-Założę się, że to
ten z napisem „Biały Lotos”- powiedziała wskazując na
pomarańczowy budynek.
-No to idziemy?- spytał
Mako.
-Patrz! Tam idzie Zui-
powiedziała Korra.
-Że kto?
-Córka Zuko i Mai. Nie
słyszałeś o niej?
-Nie.
-Dobra. Chodźmy do niej,
bo ty mnie rozwalasz- uśmiechnęła się.
-Hej Zui- przywitała ją
Korra.
-Znamy się?- spytała
dziewczyna.
-Tak. To znaczy nie-
powiedziała Avatar.- Znałam twojego ojca. I teraz potrzebuje twojej
pomocy.
-Wyglądasz młodo. Jakim
cudem znałaś mojego tatę?
-Eeee...- pomyślała
Korra...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz